Skomentuj:
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Początki kariery Coca-Coli i Pepsi wiążą się z popularnością dobrze znanej w świecie zachodnim substancji, o której jednak, przynajmniej oficjalnie, mówi się z potępieniem, a obrót nią został w cywilizowanych krajach zakazany. Mowa oczywiście o kokainie, czyli substancji otrzymywanej drogą chemiczną z liści rosnącego w Andach krzewu zwanego krasnodrzewem (Erythroxylum coca). Pierwsi na jego ożywcze właściwości zwrócili uwagę Indianie, którzy od co najmniej dwóch tysiącleci żują liście koki, twierdząc, że praktyka ta zapewnia im długowieczność i pozwala zachować zdrowe zęby i dziąsła. (...)
W 1884 roku korsykański aptekarz Angelo Mariani wpadł na pomysł rozpuszczania wyciągu z liści koki w czerwonym winie. Uzyskał w ten sposób „cudowny napój”, który na krótko stał się przebojem światowej gastronomii - dziękczynne listy pisali do Marianiego m.in. lotnik Louis Blériot (który po zażyciu tego specyfiku dokonał pierwszego w historii przelotu nad kanałem La Manche), rzeźbiarz Auguste Rodin, pisarz H.G. Wells, dramaturg Henryk Ibsen, a także papieże: Leon XIII i Pius X.
Specyfikowi Marianiego na kontynencie amerykańskim zaszkodziła nie tyle awersja do kokainy, co do drugiego ze składników jego napoju: wina. Było to jeszcze wprawdzie przed ogólną prohibicją, ale w purytańskich stanach Wschodniego Wybrzeża, np. w Atlancie, w 1885 r. całkowicie zakazano sprzedaży alkoholu. Tamtejszy aptekarz John Stith Pemberton, eksperymentujący z „napojami pobudzającymi”, musiał zatem rozpuszczać kokainę w jakimś innym medium.
Po wielu próbach uzyskał mieszaninę składającą się z cukru, karmelu, kofeiny, kwasu fosforowego, wyciągu z liści koki, soku figowca, cynamonu, gałki muszkatołowej, wanilii i gliceryny. Później dodał do tego wyciąg z orzeszków koli, które żuto dla „pobudzenia umysłu” w Afryce Zachodniej, gdzie prawo proroka zabrania spożywania alkoholu. I tak narodziła się coca-cola, w której do mniej więcej 1909 r. były dodawane niewielkie ilości aktywnej kokainy - dziś, wbrew nazwie, nie zawiera już ani tej substancji, ani nawet orzeszków koli, a jej charakterystyczny smak pochodzi przede wszystkim z wanilii, cynamonu, aromatu pomarańczy, limonki, cytryny oraz gałki muszkatołowej.
Niemal równie zaskakujący jak sama geneza napoju jest fakt, że jego produkcją zajmują się dziś tylko dwie rywalizujące ze sobą firmy - Coca-Cola i PepsiCo, podczas gdy na przełomie XIX i XX w. na południu USA napoje na bazie liści koki produkowało około 60 firm. Przetrwały jednak tylko te dwie: firma Pembertona i spółka założona przez Caleba D. Bradhama, aptekarza z Karoliny Północnej, dziś znana jako PepsiCo.
Produkowany przez tę ostatnią napój, zwany początkowo „napojem Brada” (Brad's Drink), został w 1898 r. opatentowany pod nazwą Pepsi-Cola. W odróżnieniu od mikstury Pembertona nie zawierał wyciągu z liści koki i składał się z wody mineralnej, dwutlenku węgla, cukru, wanilii oraz esencji z orzeszków koli. Nazwa „pepsi” nawiązuje do pepsyny, enzymu żołądkowego, stosowanego także przy leczeniu nieżytu żołądka, niedokwaśności i braku łaknienia. Używając tej nazwy, Bradham reklamował swój produkt jako środek wspomagający trawienie.
PepsiCo pozostawało zawsze mniejszym bratem Coca-Coli, potrafiącym jednak niejednokrotnie skutecznie przyprawić starszego o ból głowy, nawet jeśli sam w latach 20. otarł się o bankructwo (trzykrotnie proponowano wówczas sprzedaż koncernu Coca-Coli, która za każdym razem ofertę odrzucała, dziś niewątpliwie bardzo tego żałując. (...)
W latach czterdziestych, tuż przed drugą wojną światową, Pepsi postawiła na reklamę swojego napoju wśród Afroamerykanów. Akcja (za którą spółka naraziła się na pogróżki ze strony Ku-Klux-Klanu) odniosła niebagatelny sukces: sprzedaż pepsi wśród czarnoskórej ludności skoczyła kilkakrotnie. Na tyle, że zarząd zaczął się obawiać o dalszą popularność pepsi wśród białej klienteli.
Do najpoważniejszego ataku doszło w roku 1975. Pepsi przeprowadziła wówczas szereg testów smakowych w centrach handlowych, w których konsumenci - nie wiedząc, co piją z podanego im kubka - jako lepszy napój wybierali częściej pepsi niż coca-colę (według ekspertów zadecydowała tu przewaga smaku cytryny nad pomarańczą, a także waniliny nad wanilią). Pepsi sięgnęła także jako pierwsza po reklamy z udziałem gwiazd rocka, takich jak Tina Turner, Britney Spears, David Bowie, Rod Stewart, Michael Jackson, Madonna i Ray Charles. Coca-Cola nie pozostała dłużna i wkrótce w jej reklamach wystąpili: Whitney Houston, Paula Abdul, George Michael i Elton John. W 1997 roku Pepsi podpisała wielomilionowy kontrakt reklamowy ze Spice Girls, które dla koncernu nagrały specjalnie dwa single.
Rywalizacja obu gigantów nie oszczędziła sfery polityki. Z nie do końca zrozumiałych powodów od lat 70. amerykańscy republikanie pozostają w ścisłym sojuszu z Pepsi, a demokraci - z Coca-Colą, co skutkuje ponoć nawet wymianą dystrybutorów w budynkach rządowych (w tym w Białym Domu) po każdorazowej zmianie ekipy rządzącej. Podobno początkiem „politycznego” wymiaru walki obu koncernów było spotkanie w 1959 r. Richarda Nixona z Nikitą Chruszczowem, na którym amerykański prezydent ostentacyjnie pił pepsi. 20 lat później demokrata Jimmy Carter miał osobiście lobbować za wprowadzeniem Coca-Coli na rynek chiński.
W 1972 r. Pepsi zapewniła sobie wyłączny (w branży produktów colowych) dostęp do rynku ZSRR w zamian za umożliwienie dostępu do amerykańskiego rynku wódce Stolicznaja. W pozostałych krajach demokracji ludowej zaistniały, jak w Polsce, obie wielkie firmy (Coca Cola od 1972 roku, Pepsi od 1973), w wypuszczono też na rynek własne napoje colowe, np. polo cocktę.
W latach 50. przeciwko „coca-kolonizmowi” protestowali francuscy komuniści w sojuszu z producentami win - byli nawet blisko przeforsowania zakazu sprzedaży coca-coli w tym kraju. Do dziś ze względów politycznych przez skojarzenie koncernu jako nieoficjalnego logo USA - coca-cola jest zakazana w Korei Północnej i na Kubie. W świecie islamskim coca-cola jest wprawdzie dopuszczona do obrotu, ale przyjęło się ją tam kojarzyć z lobby żydowskim z USA, w związku z czym o wiele popularniejsza jest w tych krajach pepsi.
Receptura coca-coli jest pilnie strzeżona (nie wiemy np. jakich substancji używa się do dekokainizacji liści koki), a to daje pożywkę różnym zaskakującym twierdzeniom, w tym istniejącemu od schyłku XIX wieku przekonaniu o... plemnikobójczym działaniu coca-coli. Chodzą słuchy, że napój ten był używany przez Amerykanki do irygacji po stosunku, zwłaszcza w purytańskich regionach USA, gdzie swego czasu niedostępne były środki antykoncepcyjne.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX